TomaszKa Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> prywatny właściciel zwiększy liczbę osób przewożonych
> koleją na Kasprowy Wierch. Firma państwowa, jaką
> jest w tej chwili PKL, podlega znacznie większej
> kontroli niż firma prywatna. Jako podmiot
> publiczny musi przestrzegać obowiązującego prawa
Szacowny Tomaszu, rozbawiłeś mnie do łez!!
Prywatnej firmie można "przywalić", a kto "przywali" firmie
"państwowej" (czytaj: PiSiorskiej)??? Może Twój oblubieniec
Minister Żebro??? Ha-ha-ha...
Największa korupcja, jaką sobie można wyobrazić to korupcja
państwowa, a szczególnie jak do rządu dorwali się takie prymitywy
jak Lepero-Kaczoro-Żebryści! Kto im może podskoczyć?
Zaiste, jesteś tak naiwny że tego nie widzisz?
Bo firmę prywatną rząd zawsze może "załatwić", przynajmniej teoretycznie.
> Wydaje się jednak, że Skawiński jako jeden z
> nielicznych zastanawiał się, czy warto taki twór
> jak PKL prywatyzować. Wróćmy do uzasadnienia
> prezesa Karnowskiego, który mówił, że transakcja
> odbędzie się „z korzyścią dla spółki i jej
> pracowników, PKP SA, społeczności lokalnych oraz
> ruchu turystycznego w regionie”.
PKL została oddana do Luksemburga przez "prawackie" siły podhalańskie,
które powoływały się głośno na "narodowo-patriotyczne" hasła.
Miało to być "oddane góralom", a de facto górale (kilku!!) dostali 1% udziałów,
choć -- jestem przekonany -- że owi prawaccy górale, którzy o tym gardłowali,
całkiem dobrze na tym wyszli.
TPN, wg mnie, nie maił w tym całym interesie nic do gadania, gdyż decyzje
zapadały na szczeblu ministerialnym. NB toż samo było w czasach innych
rządów, kiedy oddano kawał Parku góralom na tartak (Chocholowska-Lejowa),
gdzie dzieją się rzeczy absurdalne na terenach dawnych (za czasów Mateczki
Komuny, która była przy obecnym Ojczulku PiSiorze małym pikusiem) "ścisłych rezerwatów".
Nawiasem mówiąc, obecnie PiSiory -- wbrew wcześniejszym umowom/ustaleniom --
dopuszczają do łamania w/w ustaleń - przekroczone zostały (m.in.) limity wywózek
gondolami na Kasprowy etc. Nie mówiąc o "szampańskim sylwestrze" TVPgadzinówki,
na co nie mógł sobie pozwolić nawet zięć prezydenta Mościckiego (Bobkowski)!
TPN o tym nic nie pisze, ani w kwartalniku "Tatry" ani gdzie indziej -- zamiast tego piszą tam
o bzdurach, jak to turyści/tatrenicy szkodzą Parkowi. Powód jest oczywisty: TPN "robi
w pory" i boi się napisać cokolwiek, co mogłoby nie spodobać się rządzącym.
Nie ma tu wielkiego znaczenia kto jest dyrektorem, skoro ministrowie w rodzaju Szyszki
mogą zrobić z Parkami co chcą... Tak samo robią w pory parkowcy w Białowieży "i tak dalej"...
Z życzeniami urodzinowymi -
staruszek Spaślak
.