Ochrona przyrody przybiera kształt lewacki. W gruncie rzeczy jest tylko biurokracją i maszynką do zarabiania pieniędzy. Gdyby chodziło o ochronę przyrody, zamknięto by przecież schroniska, a w każdym razie wyszynk w nich na bogato. W Tatrach wysokich nie byłoby łańcuchów itp. Można by też zlikwidować parkingi, takie jak na Polanicy.
Ale tu nie chodzi o żadną ochronę przyrody, a w każdym razie nie tylko o nią. Chodzi o zbudowanie księstw udzielnych i gospodarowanie nimi.
Dlatego też jeśli chodzi o cele turystyczne, poza wspinaniem, znacznie lepszą destynacją są rejony może niższe, ale spokojne. Beskid Niski, wschodnie partie Bieszczadów. Tam może nie naklepie się deniwelacji, ale za to zazna spokoju, a w jakimś tam stopniu też widoków.