Potwierdzam.
Pani ta najpierw zadzwoniła a ponieważ nie odbieram nieznanych numerów, dobijała się smsem.
Po wyguglaniu kto zacz(polityczna proweniencja) zrezygnowałem z udzielenie wywiadu w formie słowa "wy...". Jedynego właściwego.
Taka uwaga-nie tylko do Andrzeja.
Nie podawajcie bez zgody koleżeńskiej czyjegoś numeru, adresu, etc etc-bo może sie trafić złodziej,, oszust jakiś naciągacz-a co gorsza-lewicowy/a aktywista/ aktywistka.