doman Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A ja nie wiem z kąd te podziały się wzięły.
> Socjalizm był domeną wąsaczy z obu stron
> konfliktu. Efekt ich działań był podobny i pobudki
> podobne. I to właśnie socjalizm był ich polityczną
> cechą wspólną. A walczyli raczej o to kto będzie
> wiódł prym na świecie, a noe walczyli z konkretną
> ideologią.
Widzę, żeś Homo sapiens, a nie tylko erectus. Więc może tu znajdziesz odpowiedź:
[
www.gloria.tv]
To film dla ludzi myślących.
> Także nazwy są haniebne, i jedne i
> drugie - te kontrowersyjne.
Nazwy dróg mogą być haniebne, ale przede wszystkim dla ich autorów (nazw, niekoniecznie dróg). Mogą też być bezsensowne (Mu-mu-mu), albo źle się komuś kojarzyć (Leporostrada - Ceprostrada), albo obrażać uczucia religijne, narodowe, czy miłość ojczyzny (Kokotland). Z tym ostatnim miał np. problem tatrzański szczególarz przewodnikowy (obawiał się kamienia obrazy dla kolegów/braci Słowaków), ale jakoś przeszło w druku. Gdyby chcieć eliminować (auto)cenzorsko obraźliwe czy politycznie (i nie tylko) niepoprawne nazwy dróg, bo ich publikacją łamie się prawo, narusza dobre obyczaje, czy czyjeś dobra osobiste, to - konsekwentnie - należałoby też zrezygnować z opisywania dróg i przejść robionych z naruszeniem prawa (przepisów i restrykcji na obszarach chronionych).
Niezależnie jakie są i jak są odbierane nazwy dróg - wara od nich cenzorom. Próby wewnątrzśrodowiskowego cenzurowania pod dyktando lewackiej political correctness to zwykły zamordyzm. Wszelki zaś ingerencje i naciski z zewnątrz, to terror intelektualny. Tym bardziej nachalny i bezczelny, im więcej kładzie się uszy po sobie.