Jakiś czas temu, skontaktowała się ze mną jakaś pani, która przypięła się do mnie, że jestem autorem drogi Cyklon B w garażu w Rzędkowicach.
Po długiej dyskusji, zrozumiała, że nie mam z nazwą drogi nic wspólnego, jedynie jako pierwszy przeszedłem projekt atakowany od dawna przez wszystkich ówczesnych mistrzów skały.
Później przypięła się do Luftwaffe na Mnichu. Kolejna długa dyskusja, skończyła się moim stwierdzeniem, że mam w gdzieś jak się droga nazywa i interesuje mnie tylko sama przygoda wyszukania drogi i jej przejścia. Dla mnie istotne jest tylko, że droga jest piękna (dla mnie), stworzenie jej był dla mnie przyjemnością i realizacją życiowej pasji wraz z moimi partnerami.
Niechybnie skierowałem panią w kierunku rozmowy z Piotrkiem, podając jego numer, za co go serdecznie przepraszam.
Później ukazał się tekst, bez mojej autoryzacji, w którym w/w pani w dowolny dla siebie sposób opisała naszą rozmowę.
Rozmawialiśmy zresztą z Piotrkiem na ten temat wielokrotnie i wszystko wyjaśniliśmy.
AM