Nie no, moment. Piszesz najpierw ogólnie, a teraz nagle szczegółowo o Będkowskiej tylko? To trochę nie tak działa ;-)
Ja się zgadzam, ze cos poszlo bardzo nie tak i wywalanie ringów z drogi przygotowanej, wygrzebanej spod ziemii i obitej przez człowieka X bez jego wiedzy i zgody to nieporozumienie (a raczej chamstwo).
Takie samo jak obicie drogi na wlasnej. Dla mnie to sytuacja calkowicie jednoznaczna i nie rozumiem czemu tak sie stalo, zwłaszcza, że w kwestii tradow pod Krakowem, jak juz pisalam - bylo pewne spotkanie i pewne konkretne ustalenia, a tej drogi omawianej nie było.
W tym temacie nie mam nic więcej do dodania.
Nie do końca mam czas na problemy jury północnej (bliższe sercu memu), a co dopiero południowej ;-)
Pozdrawiam