Jak wszędzie ... małe chińskie rączki pracujące w obłędnym akordzie .
Chłopak zapłacił najwyższą cenę , ale najbardziej współczuję jego wspinaczkowym opiekunom ,
oczywiście jeśli mieli na to jakiś wpływ (myślę że mieli - niestety ) . Nie chciałbym być na ich
miejscu - patrzenie w lustro przez jakiś czas może sprawiać problem.