Re: Brak węzła na końcu liny

Król Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wyczuwam ironię, ale mimo to pokuszę się
> nieproszony.
> Moim skromnym zdaniem hasło 'uwaga' bywa
> zabójcze. Podnosi głowy i przykuwa 'uwagę' do
> spadającego kamienia. Zamiast szybkiej ewakuacji,
> występuje efekt zaciekawienia.


No i w tym miejscu trzeba by poprosić kolegę McArona, biegłego we wszelkich analizach, o wyliczenie/oszacowanie, jaką drogę przebędzie kamień od czasu usłyszenia i zrozumienia przez asekuranta pierwszego członu komendy ("UWAGA") do momentu usłyszenia i zrozumienia drugiego, niosącego właściwą informację, członu ("KAMIEŃ"). Czy czasem czas ten nie wystarczy, żeby pocisk/kamień doleciał do asekuranta i palnął go, zamiast w kask, w rozdziawioną gębę, w pierwszym odruchu patrzącą w górę.
Możemy roboczo założyć, że komenda została wydana w szybkim tempie, kamień waży 1 kg, został strącony przez prowadzącego (gdyby go mijał i miał już sporą prędkość to pogarszałoby sytuację asekuranta) i że prowadzący jest 20 m nad asekurantem.
Dodatkowo czy procesy myślowe związane ze zrozumieniem pierwszego członu komendy nie będą powodem dodatkowego opóźnienia w dotarciu do świadomości asekuranta drugiego, ważniejszego, członu komendy?
Sprawa skomplikowana i interdyscyplinarna, bo i psychologa można by tutaj do roboty zaciągnąć.

Sorry, że tak trochę ironicznie w poważnym wątku, ale dywagacje kolegi olo.k na temat zbędności stosowania procedur (rozumiem, że nie tylko we wspinaniu, ale i w innych obszarach życia) w połączeniu z przykładem komendy, jak rozumiem będącej konsekwencją filozofii życiowej wyłożonej chwilę wcześniej, skłoniły mnie do tej dygresji .. ;-)

Pozdrawiam,

ako