Ja robiłem tak jak piszesz. Ruch do takiej lekko obłej dziury i potem z niej do pancernej dwójki. Potem jakieś pitu-pitu i zjazdowy.
Powierzchnie tnące to w mojej opinii jeden ruch, kozacki to fakt, ale nie zaraz żeby to było jakieś harde w @#$%&. Dodam, że nie zrobiłem w obawie przed utratą palca ;)
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.