Sziszecki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja robiłem tak jak piszesz. Ruch do takiej lekko
> obłej dziury i potem z niej do pancernej dwójki.
> Potem jakieś pitu-pitu i zjazdowy.
To ja tylko dodam że autor na meetingu tak nie robił, ale też nie stawiał w tym zakresie ograniczników - szczególnie że cała zabawa miała formę otwartych zawodów. powtarzający drogę tego samego dnia robili już tym patentem o którym piszesz. wycena jest raczej z tych łatwych, ale wyjściowo było nawet VI.5 (sugestia autora), stąd przecena nie była tak radykalna. Możliwe, że gdyby wyjściowo propozycja była VI.4 to nikt by nie protestował, ko po prostu uznał, że trudne w swoim stopniu i tak by zostało.