Trochę późno ale nie zaglądałem.
I bardzo słusznie że TOPR zaleca. W przypadku jakiegoś stresa w ekipie, albo załamania pogody, można się nawzajem podasekurować albo pomóc zjazdem. Choćby psychicznie pomaga.
Tym bardziej że w Tatrach na "cięższych" szlakach mamy chyba najlepsze stanowiska na świecie, co kilka metrów. No może na równi z niektórymi ferratami. Kilka/kilkanaście batinoxów połączonych łańcuchem stanowi w moim odczuciu cholernie pancerne stanowisko.
20 metrów cieniutkiej połówki ciężkie nie jest. Ja często zabieram.
(Tak btw> to TOPR w swoim filmiku instruktarzowym a propo asekuracji sam błędnie używa lonży ferratowych:))
Co do % nachylenia- to bardzo arbitralna sprawa, zależy od terenu i uczestników. Ciężko tu wyznaczyć jakikolwiek %
Chyba bardziej obrazowy będzie przykład- na zejście ze Świnicy w kierunku Zawratu zabrałbym już sznurek, szczególnie jeśli pogoda była by niepewna albo szedłbym z kimś kto nie zna szlaku. W paru miejscach może się przydać.