Recenzja recenzją ale w moim odczuciu:
- to nie jest książka o kobietach. To tylko pretekst do pisania o czymś zupełnie innym.
- uznając Koreankę za pierwszą zdobywczynię Korony Messner tylko mąci - jak to Messner - zawsze pod prąd opinii i środowisku na czym to zbudował swoją pozycję. By dowiedzieć się więcej można przeczytać książkę Korona Ziemi A.H. - rozdział o McKinleyu.
- dla mnie najcenniejsze w tej książce to definicja i walka o wartości alpinizmu klasycznego
- opis alpinizmu turytycznego
- prowokacyjne nazwanie alpinistów turystycznych/konsumpcyjnych lemingami
Ulubiony cytat (z pamięci):
"Wzrost zapotrzebowania na bezpieczeństwo jest zjawiskiem naszych czasów - sprzeczność której nie rozumiem - wyruszyć w przestrzeń niebezpeiczeństw, która równocześnie powinna nie istnieć"
Cholernie się z nim zgadzam. Też to obserwuję - nawet w samym PZA jest tu i ówdzie oczekiwanie, że alpinizm powinien być bezpieczny :-0.
Messner b.fajnie i celnie opisuje dalej istotę wspinania w górach wysokich powodowanej głodem istnienia.
Polecam choć faktycznie czyta się trudno.
Artur