Samuel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Zaplecze z "wiedzy teoretycznej, treningowej,
> fizjologicznej, suplementacyjnej etc." przecież
> jest wspólne praktycznie. Nikt nie musiał
> przeprowadzać oddzielnych badań na wspinaczach,
> żeby wiedzieć jakimi metodami zwiększać siłę
> czy wytrzymałość.
Oczywiście, że masz rację. Brakuje jednak (lub jest ich stosunkowo mało) opracowań jak to przekładać na specyfikę wspinania...
Podam przykład: Co w przypadku kontuzji troczka lub ścięgna zaleca lekarz - nawet sportowy? Tabletki i maści na bazie NLPZ, podczas gdy one osłabiają ścięgna. Może to nie mieć dużego znaczenia przy innych sportach, ale przy wspinaniu to jest akurat "crux".
Dalej: Aby dostosować właściwe obciążenia treningowe potrzebuję zmierzyć aktualny poziom "zakwaszenia" - pomiar dokonuję przez pobranie próbek z opuszków palców... Jak wspinacz ma trenować z choćby lekko naciętymi opuszkami? Czy mogę pobrać z małżowiny usznej lub palca od nogi i wynik będzie wymierny?
Wszyscy (intuicyjnie?) wiemy o pozytywnym wpływie na wspinanie treningu mięśni brzucha... Ale w jaki sposób tak naprawdę rozkładają się siły i o co tak naprawdę chodzi w "body tension"? A co z mięśniami rdzenia wewnętrznego? Czy trenować rozwijać "brzuch" izometrycznie, czy jednak lepszą metodą będzie siła dynamiczna?
Od czego zależy szybkość wspinania? Od siły rąk, czy nóg?
Jak wygląda praca systemu energetycznego w zawodach boulderowych? Czy powinienem rozwijać siłę maksymalną, czy dynamiczną? Czy może wytrzymałość siłową i tolerancję na "zakwaszenie"?
I tak - masz rację, że wiele można dowiedzieć się z ogólnych opracowań - niemniej jest pewna specyfika wspinania, zarówno tego na zawodach, jak i tego w skałach. I te ogólne opracowania, badania, analizy w jakiś sposób trzeba przełożyć na nasze pole działania. Można robić to metodą prób i błędów (chyba taka teraz dominuje), albo (jak w bardziej rozwiniętych sportach) po prostu skorzystać z gotowych rozwiązań.
Oczywiśćie jedno to badania, a drugie zastosowanie tego w praktyce. Co z tego, że wiem jak dostosować optymalną objętość lub intensywność treningu skoro nie mam możliwości wykonania pomiarów, bo wspinaczka nie ma kasy na zajebisty ośrodek przygotowań etc. :(