22 cze 2012 - 19:43:44
|
Zarejestrowany: 23 lat temu
Posty: 897 |
|
makar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bart Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> >...w Taterniku by napisali "klasycznie w stylu
> PP".
>
> W 1977 roku? 35 lat temu?
Myślałem, że w kontekście: "style ewoluują. Przy pierwszych przejściach klasycznych Kazalnicy..." i "pierwsze
naprawdę klasyczne - haki jako chwyty" nie trzeba będzie dodawać uśmieszka przy PP dla roku 1977 (skoro styl PP nawet w 2012 dla niektórych nie istnieje).
Ważne, żeby style nie ewoluowały ku gorszemu.
Co do OS-a:
Czy nie czujecie, że coś nie tak jeśli schodzi się z n-tej wpinki do gleby, kilka wpinek na dół, tarcie bywa spore a we współpracy z asekurantem - spora możłiwość do naciągnięć.
"Kontrolowany zeskok" a po nim OS - śmiechu warte.
Pobyt na glebie: dla jednego to będzie strzepnięcie rąk i ponowne wbicie w drogę, dla drugiego dopiero wywiązanie się z liny kończy próbę OS, dla trzeciego północ danego dnia a następny będzie tak przychodził przez kilka następnych lat i wchodził-schodził.
A co z liną? Można ją wyciągnąć a kolega pozbiera przeloty (kolega astrodoga powyciąga friendy) i przyjść za jakiś czasi dalej OS? - w każdym przypadku możliwość do nadużyć.
Tak samo zejście z drogi 1m w bok do trochę lepszego restu - to powinien być koniec próby OS.
Półka na drodze to nie to samo, spędzisz tam określoną ilość czasu i musisz iść dalej bądź zjechać, a na glebie pospacerujesz, dobierzesz inny set, niechcący usłyszysz komentarze co do dalszego przebiegu drogi, zwizualizujesz sobie i w pełni zregenerujesz = zaprzeczenie znaczenia "on sight".
Oczywiście każdy wspina się tak jak chce i nikt nikogo nie zmusza do OS.
W kontekście tej dyskusji proszę redakcję wspinanie.pl o dokładny opis "newsowych OS-ów": czy było zejście na glebę i ile dni/prób trwał taki OS :)
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty