ako Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wrzucasz do jednego wora dwie sprawy: styl
> wspinania, który jest podstawą do porównania
> wartości przejść rożnych wspinaczy i
> bezpieczeństwo, czy też odpowiedzialność za
> przyszłość swoją i swoich bliskich.
> Jeżeli odpowiedzialność albo po prostu strach
> przeważa nad dążeniem do najlepszego stylu
> przejścia to wieszasz wpinkę z kija i masz
> bezpiecznie ale w gorszym stylu.
> Nikt nawet słowa nie powie jeżeli opowiadając o
> przejściu powiesz, że wpinałeś się z kija.
> Pedaliada zaczyna się wtedy gdy o kiju nie
> powiesz.
>
> Czy chcemy czy nie, podając informację o
> przejściu, w pewnym sensie bierzemy udział we
> współzawodnictwie, bo albo my albo inni
> porównują przejścia, głównie pod względem
> stylu.
> Jasnym jest, że zestawienie dwóch przejść,
> jednego na czysto, drugiego z kijem wypadnie
> gorzej dla tego drugiego. I tutaj pojawiają się
> małe kłamstewka, niedomówienia i oszustwa
> wspinaczkowe, naciąganie definicji stylu,
> tworzenie nowej ideologii ...
> Często pogratulowałbym komuś dobrego przejścia
> bo np. przeczytałem na 8a.nu ale już od dawna
> się wstrzymuję ... nie mam pewności czy było
> naprawdę dobre ...
>
> Pozdrawiam,
>
> ako
Zgadzam się.
...ale widzisz co do tego stylu to ja mam pewne obiekcje.
otóż...ja nikomu źle nie życzę i niechętnie słucham, że ktoś tam zrobił start do "drogi-z-niebezpiecznym-startem" bez "pierwszej bezpiecznej", bo wiem, że być może niewiele brakło a straciłbym fajnego kumpla, nawet jeżeli byłoby to złamanie nogi i kumpel wróciłby w przyszłym sezonie.
Mam przyjemność z czytania, że ludzkość robi fajne drogi i każdemu życzę, żeby robili ich coraz więcej bo wiem, że to daje szczęście. Namawianie do czystości za wszelka cenę, do pokazania kto ma większe jaka, niesie nieporównywalne ryzyko, w którym to szczęście może prysnąć i nie dotyczy to jedynie atakującego taką drogę.
Wiesz, ja jeżdżę w skały autem w bardzo słabym stylu, bo 2. i krajem. Bo wolę się spóźnić 20 min. niż nie dojechać. Oczywiście odpowiedni styl wśród braci wspinaczkowej to cegła na gaz i komórka. Ale to i tak nic w porównaniu do najczystszego stylu jaki panuje u mnie na wsi, czyli 4 promile i nie mniej niż 100.
Ja bym powiedział tak - wielkie jaja, ...ale pedał.
Chodzi mi o to, że styl przechodzenia do historii jako "ten-który-połamał-się-na-parchu" jest nieco dziecinny.
Ale na pewno się mylę, bo bez tego nie byłoby postępu.
Adam Kopta