21 cze 2012 - 14:28:32
|
Zarejestrowany: 23 lat temu
Posty: 897 |
|
Racja!
Oczywiście żartowałem, style ewoluują. Przy pierwszych przejściach klasycznych Kazalnicy łapano się pojedynczych haków. Obecnie nikt nawet nie pomyśli, że to przejście klasyczne, tak jak i RK czy yo-yo.
Wspinacze "starej szkoły" wpinkę z kija uznają za "pedaliadę" za to nie ma problemu z wielokrotnym wchodzeniem i schodzeniem (nawet zeskokiem! a mocny zawodnik to zeskoczy z trzeciej wpinki:) trudnego startu przez wiele dni i wpisaniu sobie OS-a. (A taki dopieszczony OS-ik to ma wielką wartość:).
Osobiście bym sobie nie uznał takiego OS-a jak na Babińskim (nawet nie wiem czy byłoby mnie na to stać ale niestety na tej drodze już nie sprawdzę), chociaż to były inne czasy i wielki szacun dla starych mistrzów!
Wg mnie:
zejście na glebę=koniec OS-a,
/edit/ ktoś zapomniał zdjąć ekspresy a ja się wbijam=koniec OS-a (jeszcze jedno mi się przypomniało:),
wpinka z kija=koniec OS-a ale RP bym sobie wpisał z koniecznym dopiskiem "pierwsza bezpieczna".
Są, moim zdaniem, rejony gdzie gra nie jest warta świeczki,tzn. walka o pierwszą wpinkę z potencjalną wizją wózka lub śmierci ale na pewno pierwszej bezpiecznej nie można pominąć w opisie stylu.
Co innego w rejonach gdzie to jest zabronione czy w górach gdzie i tak kija nie weźmiesz i nie masz innego wyjścia jak walczyć o założenie pierwszego przelotu. No i na drodze trad trudno też założyć przelot z kija (a może są już takie kije z friendami na końcu?).
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-21 14:52 przez Bart.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty