21 cze 2012 - 12:21:24
|
Zarejestrowany: 16 lat temu
Posty: 2 674 |
|
wmg Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> astrodog Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > wmg Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > > wypinacie przy tym wpinki czy nie?
> >
> > A po co? Nie wolno zrobic Ci na prowadzeniu
> wpinki
> > nad głową? Przecież w ten sposob
> "instalujesz
> > sobie wędkę"? Wolno cofnąć ci ruch:
> 1/2/3/7,
> > wolno wpiąć Ci się nad głową: są drogi
> tak
> > gęsto obite, że praktycznie cały czas
> > "prowadzisz na wędce".
>
> dzięki
>
> Czyli zejście na ziemie i atakowanie z trzema,
> pięcioma lub dziesięcioma wpinkami wpiętymi nie
> psuje stylu?
> A jak można sprawdzić czy delikwent nie
> obciążył liny przy takim zejściu lub ponownym
> wejściu na tak długą wędkę?
Jeżeli asekurant lub prowadzący ma wątpliwości, tzn że obciążył. Zrobienie drogi to nie napierdalanka od spita do spita jak myśli sporo tu obecnych z wyraźną granicą między oczywistym startem a glebą, tylko cała logistyka: dobór sprzętu, odczytanie topo, itd. W górach nie ma gleby/początku drogi. Zasady powinny byc spojne i przejrzyste - ci co bedą wieszać ekspresy z kija czy cofac do gleby spod trzeciej wpinki na taktycznego resta, naciągną każdą regułę więc tworzenie dodatkowych "ale" nie ma srnsu. Jeżeli urobiles droge osadzając asekurację na prowadzeniu i w trakcie prowadzenia jej nie obciążyłeś - tzn, że zrobiles drogę. A to, że cofnales do polki czy stanu zeby no przelizyc duzy szpej na lewe biodro zeby latwiej obsluzyc przeryse - nie ma znaczenia, spity niektorym przeslaniają prostą ideę wspinaczki klasycznej. Wejść na top bez niczyjej pomocy i pomocy szpeju. Samodzielnie, nie znaczy koniecznie - najkrotszą, najlatwiejszą, jednokierunkową drogą.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty