20 cze 2012 - 23:52:10
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 2 283 |
|
Micaj Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jednak cofnięcie się o własnych siłach do
> ziemi nie kończy próby, o ile nie zrezygnujemy z
> przejścia danego dnia.
A jak ktoś po zejściu wypije kawę i zje posiłek... (bo to zarzucano np. Juji?)
A wracając do sedna dyskusji - bez kontekstu jest ona bez sensu. Tzn źle sformułowano pytania.
Nawet taki Adam Ondra, który to przy większości dróg wpisuje sobie PP (i słusznie, gdy wiszą ekspresy), na wielu filmach widać, iż startuje z pierwszej bezpiecznej. A dlaczego? - ponieważ te drogi tak zostały obite.
Na razie to jest wspinacz "sportowy". Chciałem przypomnieć, iż tam ryzyko kontuzji podczas lotu powinno zostać zminimalizowane do minimum (z definicji). Nawet takie błahe skręcenie kostki spowodowane nadmiernym puryzmem zawodnika byłoby szczytem jego głupoty.
Oczywiście co innego gdy mówimy o rejonach w których sama asekuracja (bądź jej brak) stanowią wyzwanie samo w sobie.
Pytanie powinno być zatem bardziej szczegółowe - czy uważasz, iż wspinając się w rejonach sportowych...
Pzdr
Marek
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty