brunka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Micaj Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Skoro - jak widzę -pierwsza bezpieczna ma
> stać
> > się wkrótce standardem (bez komentarza), to
> ja
> > proponuję wprowadzić jeszcze "bezpieczne A0",
> > czyli pozwolić jeden raz (słownie JEDEN!) na
> > każdej drodze sobie przyazerować przy wpince.
> > Niektóre wpinki są bardzo niekomfortowe, a
> > wręcz niebezpieczne(!), więc bezpieczniej
> > będzie wpinać się trzymając się ekspresa.
> Co
> > myślicie.
> >
> > ps; w sumie najbezpieczniej to jest na wędkę
> > jednak, więc może wrócić do sportowej
> wędy??
>
> Przeczytaj sobie wpis Kemo. Pierwsza nie ma się
> stać standartem. Pierwszą bezpieczną wymuszają
> czasami określone sytuacje. Wrzucanie wszystkiego
> do jednego worka, jak to robi np. Biedruń
> lubując się w słowie "pedaliada' uważam za
> nieporozumienie.
Nie wiem jak to jest, ale na parę tysięcy dróg, które robiłem, nie miałem jeszcze sytuacji, w której użyłem kija (może dlatego, ze nie biorę tego w ogóle pod uwagę?). Dodam, że tytanem psych nie jestem, asekuruje się rozsądnie, niektórzy powiedzieliby że nawet bardzo ;)
Pamiętam kilka, dosłownie kilka dróg - np na Hejszy, na które nie zdecydowałem się naprzeć, bo uznałem, że start jest zbyt ryzykowny i sobie darowałem wstawkę, a raczej przełożyłem na lepsze czasy ;), ale nie był to powód, żeby dopinać się z kija. Do niektórych dróg TRZEBA po prostu dorosnąć i zwykle nie chodzi tu o wzrost bicka ;)
Myślę, że w epoce masowej wspinaczki i sztucznych ścianek w każdym mieście mamy jednak obecnie różne standardy akceptowalnego ryzyka i tego co nazywamy rozsądną asekuracją. Dla niektórych dobrze obita droga, to droga obita co metr! Czasami jest to uzasadnione, szczególnie nad samą ziemią, albo ze wzgl. na nietypowy charakter drogi, ale dość często spotykam normalne, pionowe drogi obite tak aż do końca... To jest dopiero żenująca sytuacja - to praktycznie nic innego niż wędka, bo w trakcie wspinaczki lina jest zawsze od góry, wspinacz tylko musi przepinać wędkę wyżej.
Później osoba przyzwyczajona do takiego obicia boi się podejść w łatwym - dla danej drogi - terenie dwa metry do wpinki, a rozwiązaniem jest pierwsza bezpieczna jako norma.
Rozumiem, że są drogi, które są problematyczne do ubezpieczenie tak, żeby pokonywać je od dołu z należytą asekuracją i wręcz proszą się o usankcjonowanie pierwszej bezpiecznej. To są jednak wyjątkowe sytuacje i powinny stanowić margines, a najlepiej, gdyby informacja o tym umieszczona była w przewodniku przy danej drodze.
Stosowanie pierwszej bezpiecznej w rejonach tradycyjnych - jak Piachy, czy niektóre rejony w Czechach powinny być z tego wyłączone, bo wspinanie tam odbywa się w innych realiach i mimo tego, że pierwsze ringi są wysoko, nie znaczy to, że autor miał w zamyśle używanie kija :)
Wspinanie wbrew temu co myśli nasz prawodawca JEST zabawą niebezpieczną i powinniśmy o tym pamietać. Najlepszym tego dowodem jest to, że w skałkowych realiach statystycznie najwięcej wypadków zdarza się tam, gdzie drogi są rewelacyjnie obite, co przyciąga ludzi bez doświadczenia.
Pozdrawiam
Michał Kajca [
pza.org.pl]
Wesprzyj walkę o swobodny dostęp do skał!
naszeskaly.pl
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-20 13:47 przez Micaj.