Micaj Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ako Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> > Trzymając się tematu .. ktoś taki ma duże
> > szanse sporo się pomylić przy wycenianiu
> > szóstki ...
>
> Chyba, że ma na koncie dróg o podobnych
> trudnościach (V - VI) setki, wtedy jest to moim
> zdaniem najbardziej kompetentna osoba.
Jednak moim zdaniem nie jest to takie proste. Mowa o wycenianiu dróg, które wyceniający robi "ledwo" (McAron: "Czy znasz kogoś, kto wytycza nowe szóstki, ledwo je przy tym pokonując ???")
Żeby dobrze wycenić drogę, trzeba mieć aktualne porównanie z wzorcami, czyli trzeba robić takie drogi (szóstki) w miarę sprawnie dzisiaj.
Jeżeli przeszedłem w życiu, dajmy na to 1000 szóstek bywając w ciągu np. 20 lat, w różnych okresach, w formie od VI do VI.5 a dzisiaj szóstki robię "ledwo", to owszem doświadczenie może mi pomóc, ale gdy robię szóstki "ledwo" to niewielka odchyłka takiej szóstki od moich preferencji może spowodować ogromna różnicę w odczuwaniu trudności. Ja to odczuwam na drogach trudniejszych ale takie właśnie zjawisko obserwuję. Na drogach blisko górnej granicy możliwości, jedna niepasująca dziurka, jedno dziwne wstawienie robi różnicę .. taką, że może drogi nie zrobię w ogóle .. Pomyłka w ocenie może być duża.
Wspinacz poruszający sie w trudnościach sprawnie jest mniej wrażliwy na to zjawisko. Jeżeli ma aktualne porównanie z drogami wzorcowymi to ma mniejsze szanse na pomyłkę.
Pozdrawiam,
ako