> Wydaje się że to dość trafna diagnoza. Trzeba
> podkreślić, że do PZA należy cała rzesza
> instruktorów, trenerów i zawodników! No i z
> wyjątkiem działki czasówkowej mało kogo
> interesują zawody tak na serio. I to nie chodzi o
> struktury PZA tylko o wspinaczy (ludzi
> należących do PZA).
>
> Nie ma sensu robić niczego obok dopóki nie
> będzie chętnych do robienia ...
Jak sądzę, gdyby powstało coś co by choć przypominało system szkolenia kadry i jakiegokolwiek sensownego wsparcia finansowego zawodników, byliby też chętni, żeby w to wejść. Jak widać problemem nie jest brak dobrych zawodników, tylko brak normalnego podejścia do tematu. Oczywiście można biadolić, że bieda i że się nie da. Jakoś tak mi się wydaje, że to jednak nie tu jest pies pogrzebany.