wacuś Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Finale do bardzo duży rejon z wieloma sektorami.
> Są sektory zajebiste oraz raczej nieciekawe,
> zależy jak się trafi. Te fajniejsze (Np. Monte
> Cucco) często są zatłoczone oraz wyślizgane.
Trzeba się postarać, żeby znaleźć cokolwiek wyślizganego na Monte Cucco. A tłok to kwestia pory roku - polecam początek października, gdy morze jeszcze cieplutkie, a ludzi już mało.
> Wspinanie naprawdę bardzo zróżnicowane, obicie
> często mogło by być lepsze. Stąd różne
> opinie na temat tego rejonu. Jeżeli chcesz się
> wspinać oraz pływać to autko jest niezbędne
> gdyż od skał do morza to kilka lub kilkanaście
> kilometrów.
Też niekoniecznie - np podejścia do pięciu sporych sektorów na Caprazoppie i jednego łatwego (ok. 50 dróg) na Rocce dell'Orera startują prawie znad morza - choć do cywilizowanej plaży z prysznicami jest jeszcze kawałek wzdłuż wybrzeża. Są też po wschodniej stronie miasteczka klify tuż nad wodą (Capo Noli) - znam nawet kilku zboczków, którzy się po nich wspinali. Na wymienionych sektorach samochód, szczególnie latem, będzie tylko dodatkowym kłopotem, bo ciężko znaleźć miejsce do parkowania, a poza tym busy mają przystanki blisko początku podejść. Wzdłuż wybrzeża kursuje ich naprawdę dużo (w Finalmarinie koło dworca kolejowego jest główny węzeł). Gorzej z dojazdem do campingu pod Cucco - takich busów jest tylko kilka dziennie, na szczęście w sensownych godzinach rano i wieczorem.
Są też, niestety, duże sektory, gdzie bez samochodu ciężko. Albo nie tyle ciężko, co trzeba mieć talent do obczajania skrótów (np. z campingu pod Cucco do Rian Cornei ponoć dochodzi się szybko leśnymi ścieżkami, ale nie jest to łatwe topograficznie).