paklenica - ciepłe morze, zimne karlovaćko, smażone kalmary na przeciwko stacji benzynowej i figówka od pani przy kempingu marco (sprzedaje ze stolika przy knajpie).
zwiedzanie: zadar, sibienik, przełom krka, wycieczka statkiem na kornati, plitwickie jeziora. do tego trekingi dnem wąwozu.
wspinanie możliwe nawet w upał, zawsze są ściany w cieniu.
blisko z polski, praktycznie autoban do paklenicy. ceny dużo nizsze niż we włoszech, trochę drożej niz u nas. kemp u marco 6 ojro od głowy, internet, czyste kible i ciepła woda. wszędzie blisko.
jedyna wada to że za wspin trzeba płacić.
pozdro.