satomi Napisał(a):
> Piękny kawałek tekstu - ale skąd ta
> lewackość? Zdaje mi się, że nie mardziej
> konserwatywnego i obłożonej uwarunkowaniami
> etycznymi formy działalności wspinaczy... ;)
Bordeling jest zaprzeczeniem konserwatyzmu! Wynika to z jego historycznego umocowania. Zauważ, że pierwsza wielka rewolucja wspinaczkowa wyniknęła z realnych problemów. Mam tu na myśli rewolucję hakową. Ludzie wspinali się po coraz trudniejszych drogach, aż w końcu coraz częściej ten i ów utykał w (umownej) połowie ściany i musiał zjeżdżać. Ten realny problem, będący owocem pewnej rozciągłej w czasie praktyki, nie powstał jako projekt w głowie jakiegoś wariata. To życie postawiło przed wspinaczami wyzwanie.
I owszem, postąpili niektórzy obrazoburczo, stosując podciąg, nie mniej jednak ta rewolucja była rewolucją tego typu, co rewolucja przemysłowa - w odróżnieniu np. od październikowej.
Za to bordeling powstał jako projekt całkowicie sztuczny, oderwany od ewolucji wspinania. Pomijam tu rzecz jasna niektóre lokalne zjawiska, jak np. Fontajnbloł czy choćby murki pomorskie i Janówek (tu pewne uwarunkowania - ale powiedzmy wyraźnie: o cechach ograniczenia - były obiektywnym powodem tych praktyk).
Ogólnie jednak, proces podnoszenia trudności zarówno w górach, jak i we wspinaczce sportowej trwał i trwać będzie. Istniały sztuczne ścianki i na nich można było ćwiczyć wspinaczkę siłową, czyli trudne pojedyncze ruchy. Sensowności tego nikt rzecz jasna nie kwestionuje, a w każdym razie ja nie kwestionuje.
Przyszedł jednak inżynier społeczny i stwierdził, że właściwie po co sie wspinać, skoro można bordelować. I całkowiecie sztuczne, w oderwaniu od realnych wyzwań wspinaczkowych, ustanowił nową dyscyplinę.
To zaś zostało momentalnie podchwycone przez producentów. I tak kasa ponownie w dziejach ludzkości stała się katalizatorem zmian.
Fakt, iż ta sztuczna dyscyplina ma szereg obwarowań, nie ujmuje jej lewackości. W klubie swingersów też są zasady. A nikt przytomny nie mówi, że jest to oaza ancien regimu....
> Pozdrowy i dzięki za przypomnienie o przeszłej
> bytności pewnego opiniotwórczego źródła :)
I ja pozdrawiam. Rozmawiając, dyskutując, doskonalimy nasze dusze i nabywamy szacunku do siebie jako do bliźnich.