Z tym pitu pitu masz sporo racji, ale gdzieś tam się przewinęło takie pytanie - kiedy banować i za co? A to, w sensie teoretycznym, jest dość ciekawym zagadnieniem. Choć pewnie nie dla wszystkich:)
Z tym, że jako gospodarz musi sobie radzić sam, też się zgadzam. Chodziło mi raczej o to, że takie znaki protestu (ja odchodzę póki będzie porządek) nic nie dają, a raczej doprowadzą do tego, że będziemy mieli 90% selectin, a jak się to zlewa, to prędzej czy później się znudzi.