Jan Kowalski Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Doradzcie jakies, oczywiscie poza samym wspinaniem, metody na cwiczenie glowy
> Red Bull dodaje skrzydel :)
Co do skrzydeł, to pamiętam jak po przejściach na kursie spadochronowym, gdzie po piątym skoku stwierdziłam, że olewam taką imprezę, pojechałam w skały i czułam się jak na totalnym "haju" tzn. fakt, że była lina, i że w ogóle było coś stabilnego czego można się trzymać, dawało mi bardzo duże poczucie bezpieczeństwa ;) Oczywiście to też nie było dobre, ale w tych całych rozważaniach nad psychą chodzi też o pewien punkt odniesienia. Teraz odnosisz wspin do siedzenia za biurkiem. Może więc zmień ów punkt odniesienia na sytuację, przy której wspin wypadnie korzystniej w sferze odczuwanego przez Ciebie bezpieczeństwa. I tak np. zafunduj sobie kilka razy jakąś "atrakcję", na myśl której po prostu skręca Ci kiszki. Po takim "przeżyciu" wyjazd w skały stanie się wybawieniem ;) Nie znaczy to oczywiście, że zostaniesz uleczony "na stałe", ale pierwsze lody zostaną z pewnością przełamane ;) Jak ja mam przestój, to na początku też zdarza mi się świrować w sytuacjach, które wcześniej nie były problemem, i najlepszym treningiem psychy, jest wówczas dla mnie dużo samego wpinu. Reasumując, to by było na tyle, jeżeli idzie o metody poza wspinaczkowe ;)