Starosta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
[color=brown]> Przy czym chcę być dobrze zrozumiany - nie
> twierdzę, że każdy zjazd powoduje, że
> karabinek się odkręca. Po prostu kilka razy
> spotkałem się z tym zjawiskiem. Jest więc to
> możliwe. Innego wytłumaczenia, niż odkręcenie
> poprzez drgania nie było.
> Karabinek był normalny, nie z jakimś
> rozpieprzonym gwintem. Bodajże był to Mammut.
>
> Sądzę, że częstotliwość drgań mogła mieć
> znaczenie. Jak napisałem, było to przy
> dynamicznym wciąganiu kogoś przez zespół. Do
> tego drzewo też jakoś zawsze chodziło. To
> pewnie generowało specyficzne drgania.
>
> Przy tym wytłumaczeniu nie będę się
> oczywiście upierał - to taka poboczna
> ciekawostka - choć oczywiście dla kolegów
> Blondasa i Świętego jest to rzecz jasna fałsz,
> ponieważ ja się nigdy nie wspinałem i wydawało
> mi się tylko.[/color]
Starosto, tutaj wielkiej tajemnicy nie ma. Są takie badziewne typy karabinków zakręcanych, w których nawet mocno dokręcona nakrętka luzuje sie po obciążeniu karabinka. Tak dzieje sie w tych krabinkach, w których nakrętka po dokręceniu opiera się o korpus. Pewnie zwróciłeś uwagę na to, że nakrętki niektórych karabinków można dokręcić nawet o pół obrotu po obciążeniu, a gdy odciążysz nie można ich za ch...ja odkręcić.
Reszta już będzie jasna ... ocieranie o łącznik i ciało wspinacza, siła ciężkości działająca na nakrętkę (tutaj znajduje zastosowanie postulat $więtego o odwrotnym wpinaniu karabinka ... he, he ..).
Dlatego też trzeba mieć nawyk kontroli stanu karabinka przy łączniku uprzęży.
Z postów kilku kolegów na forum sprzętowym wynika wręcz, że np. Atache 3D odkręcają się same .. ;-)
A zwykły twist-lock wpinany do łącznika uprzęży to proszenie się o nieszczęście - co zresztą już wczesniej sam przyznałeś.