> Ale po co? Potrzebujesz czegoś szczególnego, by
> wiedzieć, że z liny można zrobić krawat i na
> tym zawisnąć? Nie rozumiem Twych obaw.
Jeśli dla Ciebie takie coś jest krawatem, to OK, możesz tak zjeżdżać.
Dla mnie zaś, zastosowanie krawata we wspinaniu kończy się na sytuacjach, w których obie żyły wychodzące z niego są obciążone. A nie, gdy jeden z końców jest wolny.
Piszesz, że ten koniec jest długi, i że to dodatkowe zabezpieczenie. No to się Ciebie zapytam - widziałeś keidyś na żywo coś takiego jak poślizg węzła zaciskowego na linie? Np. poślizg prusika zawiązanego na nowej linie nowym, śliskim repem? To może wyglądać tak, że najpierw trzyma, a potem nagle wio - zanim się zorientujesz przelatujesz parę metrów.