astrodog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Piszesz, że zakrętas potrafi się rozkręcić.
> Piszesz także, że lonża daje 100%.
Astro, bo lonża jest w układzie statycznym. A karabinek odkręca się podczas zjazdu na skutek drgań. Zaś przy odpadnięciu dodatkowo może po prostu odkręcić sie trąc o łącznik czy linę, przy szarpnięciu.
Pisałem także, że pełne bezpieczeństwo jest przy założeniu, że sprzęt jest sprawny. Co nie przeszkodziło pewnemu instruktorowi wkleić film z wyrywaniem ringa, jakby to coś miało do rzeczy...
> I zawsze się ze sobą zgadzasz. Brawo.
Po co te teksty? Najpierw przeczytaj dyskusję.
> To jest mocne! Wielokrotnie wychodzisz nad
> ekspres, ktory jest jedyną protekcją chroniącą
> Cię przed poważnym glebieniem, następnie w
> sytuacji gdy ten ekspres na stanie stanowi dubla
> dla mojej asekuracji - snujesz Twoje opowiesci
> dziwnej tresci.
O mój Boże... więc może wpinaj się pojedynczym ekspresem zawsze i wszędzie, skacz na bungee z ekspresem itd. Chłopie, o czym Ty mówisz? Ekspres jest kompromisem. Wspinając się, musisz podjąć ryzyko. Teoretycznie lepiej byłoby, gdyby ekspresy były z karabinków zakręcanych, ale to jest postulat nierealny zarówno ze względu na wagę, jak i wygodę, czas, etc. Ale to już nie obowiązuje na stanowisku, bo tam po pierwsze chwytasz się, czego chcesz, pętle motasz, będąc w bloku itd.
Poza tym powiadam Ci, każdy lot jest potencjalnie niebezpieczny. Szczególnie na łatwych, połogich drogach. Nie ma sensu ryzykować lotu, jeśli to nie jest niezbędne.
> Wyobraź sobie, że masz np. 4 metry
> Wyobraz sobie lot spod drugiej wpinki, kiedy
> zesrany ze strachu wybrales line do wpinki metr
> nad glową zamiast dorobic dwa ruchy i zrobic
> wpinkę bezpiecznie.
Dlatego też druga wpinka jest najbardziej newralgicznym elementem wspinaczki sportowej. Ale jest to nieuniknione ryzyko wspinania. Tym nie mniej, zwracam Ci uwagę, że na szczególnie ryzykownych drogach w pierwszym ringu daje się niekiedy karabinek zakręcany.
> Piszesz np: "Lonża daje 100% bezpieczeństwa", co
> jest wierutną bzdurą, bez wzgledu na to czy
> czytalem 800 postow, czy nie. Bez względu na to,
> czy mowimy o metodzie francuskiej, czy
> amerykanskiej.
Chwytasz za słówka. Czego będziesz teraz dowodził? Że stan może wypaść? Że ktoś może na lonży wyjść nad stan i zaliczyć lot np. 120cm? Tak, to wszystko może się zdarzyć i w tym sensie lonża nie daje 100% bezpieczeństwa.
Ale ja pisałem o bezpieczeństwie w konktekście wypięcia się karabinka. To w układzie statycznym jest niemożliwe.
Mam nadzieję, że te wyjaśńienia Cię usatysfakcjonują.