Micaj Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> :) Robiłeś kiedyś drogę powyżej 5 wyciągów?
> Takę gdzie masz przy uprzęży 15 camów, 10
> kości, 12 ekspresów i zestaw taśm? Z Twojego
> stwierdzenia wynika, że chyba nie.
> Mi jakoś robi, dlatego jej nie używam, a że jej
> nie używam na tradach i w górskich ścianach,
> nie używam jej też na ringostradach.
Nie zrozumiałeś mnie. Ja nie piszę o lonży wpiętej w łącznik, tylko o taśmie w szpejarce, która w ciągu 10 sekund staje się lonżą.
Astrodog niestety napisał coś od czapy. Jak idziesz na drogę wielowyciągową, to przecież wówczas nie będziesz się przewiązywał. Idziesz normalnie, robiąc auta z wyblinki, a jak na końcu trzeba zjeżdżać, to używasz właśnie lonży, bo przecież masz niejedną taśmę, prawda? Albo ewentualnie dwóch niezależnych ekspresów. Wtedy możesz ja nawet przedłużyć, bo masz przecież ich od jasnej cholery, wolnych, po zrobieniu drogi.
> Na Jurze - fakt - łańcuchów jak psów. Taka
> topografia terenu i taka - być może -
> mentalność ekiperów. Jednak nawet tam zdarzają
> się dość często drogi (z przyjemnością podam
> jak chcesz kilka przykładów), gdzie lepiej
> robić drogę zespołowo.
Strasznie się podładasz. Jak masz robić drogę jednowyciągową, którą z jakiś powodów lepiej robić zespołowo (np. jest cholernie długa i potem nie da się zjechać na pojedynczej linie, za to da się zejść na nogach od dupy strony, albo zjechać inną linią z drugiej strony), to oczywiście wówczas asekurujesz się wyblinką. To nie ulega wątpliwości.
Ale skoro jak sam piszesz, tam nie ma łańcuchów, to chyba i tak na te drogi bierzesz taśmę do stanu?
Ergo - są to jak sądzę drogi, na których tak czy owak masz zestaw szerszy, niż ten rzekomy zalecany zestaw sportowy.
Ogólnie więc, podejrzewam, że przykład tych dróg jest po prostu nie na temat.