> Ciekaw jestem, ile procent wypadków miałby
> ciekawą przyczynę...
> Bo to, że ktoś przysnął, był tak zjebany, że
> nie wiedział co czyni, zlbo uważał się za boga
> - ciekawe nie jest.
Też byłbym ciekaw. Dlatego tak bardzo zaimponował mi raport Artura Hajzera w sprawie wypadku na Ciemniaku, zwłaszcza podsumowanie. Nie zwalał na to, że lawiny są nieprzewidywalne. Szacunek.
I być może okazałoby się, że o wiele większym zabójcą jest nieprzespana noc albo parcie na cyfrę albo to, że na kursie człowiek trafił świetną pogodę, niż wada karabinka o wytrzymałości niewyobrażalnej dla ludzi, którzy wspinali się z konopną liną.
Stary i doświadczony ma swoje patenty i będzie się ich trzymał. Ale może młody weźmie taki biuletyn zrozumie coś, co pozwoli mu być starym.