A ja mam kolego takie pytanie: od kiedy to we wspinaczce sportowej żelazny założeniem jest to, że wspinacz ma być zawsze opuszczony przez partnera? Czy są sytuacje, w których jednak lepiej, by sam zjechał? A jeśli tak, to jak można zabezpieczyć przyrząd bez pętli i wolnego ekspresa?
Aaa rozumiem, partner z dołu w razie czego poda? Czyli wspinający się mieć tego przy sobie nie musi, bo w razie czego poda mu to partner.
Twoja wypowiedź to wyłącznie twórczość literacka, a nie merytoryczna odpowiedź.
Co do Micaja, do Doktor sie już nim zajął. Szanse na wyleczenie 50/50.