dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> na 1sze - dopiero teraz powiedzial Micaj
> odpowiedział - wypiąc sie może dolny eksprs z
> górnego - zostaje w nim lina i jest git bo
> zsuwamy się i i jesteśmy asekurowani...
> ale na
> jednym karabinku zakręcanym, który sprawia
> niebezpieczeństow przy opuszczanu (gdzie jednak
> cały czas jakoś pracuje);
A co powiesz na taki argument. Używałem do niedawna (ok 1500 dróg) metody francuskiej zakańczanej na karabinku zakręcanym (i na dół) i - mimo pewnego, realnego ryzyka, nie miałem nigdy wypadku. Można powiedzieć - szczęście! Ja powiem - statystyka!
Jaka jest szansa na to, że wypnie się ekspres (w którym powinieneś wisieć) i jednocześnie nie zadziała wędka, bo wypnie ci się - w trakcie wyłapywania ok 1m przysiadu - karabinek w łączniku? Widzisz takową? Zważywszy, że karabinek w osi poprzecznej wytrzymuje min 7kN?
Po prostu szansa, że taki karabinek się wypnie jest niewiarygodnie mała dopóki karabinek jest obciążony, a zatem i USZTYWNIONY. Problem - i ryzyko - pojawia się dopiero wtedy, gdy zaczynamy się w trakcie opuszczania wspinać, odciążać układ, gdy występują szarpnięcia (np opuszcznie w dużym przewieszeniu)
i to są właśnie powody, dla których min. teraz promujemy met. amerykańską, zamiast francuskiej.