Za zwrócenie uwagi na tę ewidentne ryzyko tej metody (pozostającej w jawnej schizofrenicznej sprzeczności choćby właśnie z zakazem wspinania sie na wędkę z jednym HMS!), do czego zresztą jak sądzę doszliśmy tu kolektywnie (przynajmniej ja wcześniej nie analizowałem nigdy tych sytuacji, po prostu przewiązywałem się metodą francuską, a w razie małych ringów wpinałem się zawsze dwoma niezależnymi ekspresami, podczepiałem jakkolwiek linę i potem ją przewlekałem i wiązałem się) w toku dyskusji spotkały mnie do tej pory kpiny i drwiny.
Ale to są ewidentnie spostrzeżenia i nie ma cienia wątpliwości, że Komisja Szkolenia weźmie te uwagi serio. Tzn. w przypadku metody amerykańskiej należy przyasekurować się w 100% pewnie, tj. albo lonżą, albo dwoma niezależnymi ekspresami, przy czym do partnera oczywiście nie krzyczymy wówczas AUTO.
Sugestia, jakoby wpięcie sie lonżą jakkolwiek wiązało się z komendą AUTO powinna zostać poddana krytyce.
Tu swoją drogą mam pytanie do Blondasa: czy wpięcie się dwoma niezależnymi ekspresami oznacza AUTO?