Astro, ja wiem, że piszesz do Starosty, rozumiem, że to usprawiedliwia pewną dozę niegrzeczności, ale weź spróbuj trochę pomyśleć nad tym, co on napisał i w jakim kontekście, bo póki co tylko mnożysz bezsensowne posty nie na temat.
Starosta raczył zauważyć, że instrukturzy polecają metodę przewiązywania się, w której w razie (prawdopodobnego!) wypięcia się z namiastki auta wykonanej łańcuszkiem ekspresów, grozi ci lot, przy którym między tobą a liną jest jeden zakręcany karabinek. Którego ci sami instruktorzy nie dopuszczają nawet w sytuacji łagodnego opuszczania na nim, nie mówiąc o niekontrolowanych lotach.
Rusz głową, bo przez takie niedbałe wymiany nieprzemyślanych zaczepek rośnie jedynie liczba postów, a dyskurs nie posuwa się do przodu ani trochę.