19 sty 2012 - 00:49:16
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 1 904 |
|
> Być może, tak trzeba, żeby dało się to
> zrobić najwygodniej, acz oczywiście dałoby się
> wpiąć do tego od lonży.
> Mnie na kursie (Szkoła Wspinania Miksera) uczono,
> że sprzęt osobisty to trzy karabinki zakręcane.
> Możemy tu się spierać, że był to kurs robiony
> jako przygotowanie pod Tatry. Ja jednak z tego, co
> pamiętam, wyniosłem wiedzę, że ten sprzęt ma
> się przy sobie. A w zasadzie dwa karabinki
> załatwiają w skałach sprawę.
Ok - teraz rozumiem. Jednak we wspinaczce sportowej uczymy, że na drogę całkowicie ubezpieczoną bierzemy odpowiednią liczbę ekspresów + 1 zakręcany karabinek. Tak się ludzie będa po kursie wspinać, tak się sam wspinam. Oczywiście możemy ich (kursantów) i siebie obwieszać szpejem, ale nie ma to sensu.
>
> > Dodatkowy problem, częściej występujący w
> > sytuacji 3/ (wycof z ringa w ścianie) jest
> taki,
> > że jeżeli w ringu jest już wpięty ekspres
> (a
> > jest, sami go tam wpięliśmy), to wpięcie
> lonży
> > jest często niemożliwie - nie ma miejsca.
> > Podobnie, jeżeli jakimś sposobem, o razu
> > wepniesz się do ringa lonżą, możesz mieć
> > problem z przepchaniem liny (zakrętas ma
> > większą średnicę od karabinka z ekspresa)
>
> Istotnie, mogą być tego typu problemu, jednak w
> Polsce to raczej rzadkość.
Nawet w PL do nowej kotwy wklejanej (Raumer, Fixe, Kotwa) ciężko jest wpiąć karabinek zakręcany + zwykły karabinek. W ringach z pręta to już w ogóle jest cyrk niezły. Są też cieńsze kotwy (np. CT) i tam naprawdę już nie zmieścisz tych karabinków. To nie jest takie rzadkie.
> . Gdzie tu idiotyzmy?
>
> Nie Tobie zarzucam idiotyzmy. Po prostu
> dostrzegłem - być może błędnie - obawę w
> Twojej wypowiedzi, że brak jednolitych procedur
> dla skał i gór może rodzić problemy. Otóż
> moim zdaniem tylko dla durniów. Nie chodziło mi
> oczywiście o to, że Ty jesteś durniem, tylko,
> że na wyrost się o nich martwisz.
>
> > Procedury natomiast przy ich prowadzeniu
> > i asekuracji są takie same, uniwersalne. NO
> ale
> > to nie do konca na temat.
>
> Nie są takie same. Każde środowisko ma swoją
> specyfikę. Tzn. środowisko skalne, nie chodzi mi
> o skały vs góry.
To jest jasne - ale jak się wspinacz na połówkowej linie, to stosujesz te same zasady jej prowadzenia. Jak zjeżdżasz - podobnie, komendy - też. To są takie podstawowe cegiełki, z których budujesz całokształt.
>
>
> > Ale to nie o środowisko chodzi przecież. Jest
> > taka sama procedura zjazdu w skałach i w
> górach.
> > Węzeł na końcu liny wiążesz ZAWSZE, nie
> > ważne czy droga ma 12 metrów, czy 60 (to też
> > jest wg Ciebie suszenie kota w mikrofali?),
> takie
> > same są reguły budowy stanowisk. W górach
> > dochodzą pewne kwestie związane z
> > "okolicznościami" przyrody - ale podstawowe
> > procedury są te same, co w skałach.
>
> Nie pamiętam, byś podczas naszego spotkania w
> skałach wiązał sie liną, asekurując partnera.
Na jednowyciągowych drogach się nie wiążę do liny (chyba, że mam dolne stanowisko). Węzeł na końcu liny mam ZAWSZE.
> Mylisz się, zasady są podobne, ale nie do
> końca. I nie ma w tym nic zdrożnego.
Ok - tu nie ma sporu, ja uważam, że podstawy są wspólne dla skał i gór - a różnice są w szczegółach. Dodatkowo, przy tych szczegółach często nie ma jedynej obowiązującej wykładni - bo tu jest miejsce na patenty.
Moim zdaniem Bodziowa modyfikacja metody petzlowskiej jest właśnie takim patentem. Poznałem też inną modyfikację tej metody, dającą jeszcze większy margines bezpieczeństwa dla instruktora:) Ale osobiście uważam, że podstawową metodą przy przewiązywaniu powinna być m. amerykańska - ze względu na jej uniwersalizm.
> > Nie dla wszystkich niestety.
>
> O widzisz, to są ci idioci właśnie.
Czy ja wiem.. nie każdy musi mieć świadomość tego, co może spowodować wypadnięcie/wyrwanie kotwy wklejanej. Raczej jednak wszyscy traktujemy je jako punkty pancerne - 99,99%. Po tym jak na własne oczy zobaczyłem wylatujący przy locie ring - obniżyło mi się do 99,0%;)
pzdr
jodlosz
Edit: Sorry, chłopaki - tak to nie pogadamy - ledwo coś napiszę, a jest 10 nowych postów;) A na poważnie to uważam, że taka formuła dyskusji o bezpieczeństwie ma umiarkowany sens. Idę spać. Możecie mnie uznać za pokonanego.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-19 00:53 przez jodlosz.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty