> > 1/ w klasycznych warunkach (stanowisko z 2
> ringów
> > z łańcuchem) - niech będzie, jak ktoś się
> > upiera - ja nigdy na wspinanie sportowe lonży
> nie
> > noszę, nie widzę ŻADNEJ zalety w stosunku do
> > metody amerykańskiej (preferowanej przeze
> mnie)
> > czy francuskiej
>
> Wymieniłem zaletę. Jest nią brak
> prawdopodobieństwa wypięcia się karabinka, co
> jest możliwe w ekspresie.
> Tym samym unikasz po prostu zwiększonego
> prawdopodobieństwa wystąpienia lotu. Co w
> przypadku niektórych dróg może być cenne.
OK - czyli tutaj mówimy o PRZEWIĄZANIU się w stanowisku zjazdowym (z 2 ringów z łańcuchem). Jeżeli stosujesz lonżę zamiast dwóch, szeregowo wpiętych ekspresów to potrzebny Ci jest jeszcze jeden zakręcany karabinek. Masz go?
Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo wypięcia się ekspresów, na których wisisz - także uważam je za niewielkie.
> > 2/ ale w sytuacjach nietypowych (chociaz np. na
> > Franken już częstych), gdy stan jest z
> jednego
> > ringa/bilera jest to już po prostu
> niebezpieczne:
> > dochodzisz do stanu, wpinasz się lonżą,
> > krzyczysz AUTO, odwiązujesz się - i wisisz w
> > JEDNYM ringu;
>
> Nie rozumiem. Odwiązujesz się, jeśli chcesz
> zjechać sam. Jak jest jeden ring, to co to
> zmienia, czy masz lonżę, czy ekspresa?
Nie - żeby się PRZEWIĄZAĆ, to musisz się w międzyczasie odwiązać;) Procedura francuska tu najczęściej odpada (bo przez ringa podwójnie złożonej liny nie przepchasz), czyli robimy to po amerykańsku. Czyli znowu potrzebujesz ekstra karabinek zakręcany.
Dodatkowy problem, częściej występujący w sytuacji 3/ (wycof z ringa w ścianie) jest taki, że jeżeli w ringu jest już wpięty ekspres (a jest, sami go tam wpięliśmy), to wpięcie lonży jest często niemożliwie - nie ma miejsca. Podobnie, jeżeli jakimś sposobem, o razu wepniesz się do ringa lonżą, możesz mieć problem z przepchaniem liny (zakrętas ma większą średnicę od karabinka z ekspresa)
>
> > Dla mnie dobra metoda to metoda nie tylko
> > skuteczna i bezpieczna, ale i uniwersalna.
> > Wpinanie się lonżą taką metodą nie jest.
> > Osoby z nawykiem autowania się lonżą,
> stosują
> > ten sposób także w sytuacjach, w których
> jest
> > to absolutnie nebezpieczne
>
> Acha, czyli dochodzimy do kwestii idiotyzmu i
> instrukcji, by kota nie suszyć w mikrofali.
Chyba nie rozumiem - mówimy tu o zastosowaniu lonży w procedurze przewiązywania się w stanowisku, a nie przy innych czynnościach, tam gdzie ma ona zastosowanie (zjazd). Napisałem, że nie widze żadnych zalet, a szereg niedogodności i niebezpieczeńśtw. Gdzie tu idiotyzmy?
> A dlaczego zatem wspinasz się w górach na
> podwójnej? Bo są inne okoliczności? Tak samo,
> jak między drogami wielowyciągowymi i
> jednowyciągowymi. Po prostu trzeba myśleć.
Myśleć to trzeba zawsze. Nie rozumiem też połączeń góry-wielowyciągówki-podwójna; skałki-jednowyciągówki-połówkowa; jest to jakiś podział, ale z pewnością nie jedyny. Równie sensowne może być zastosowanie liny połówkowej w skałach, jak i pojedynczej w górach. Procedury natomiast przy ich prowadzeniu i asekuracji są takie same, uniwersalne. NO ale to nie do konca na temat.
> Inny argument: w naszych skałach w zasadzie w
> każdym miejscu 60 metrów liny wystarczy, by
> kogoś opuścić. W górach oczywiście nie. Więc
> w górach w ogóle nie stosuje się opuszczania w
> sensie przewiązywania się.
Ale wycof z ringa już się spokojnie może zdarzyć.
Wyciągi masz zwykle
> długie itd. Dlatego też sugestia, jakoby
> rozbieżność procedur w górach i skałach była
> zła jest po prostu nieprawdziwa. Są to różne
> środowiska w sensie okoliczności przyrody, i
> mają swoją specyfikę.
Ale to nie o środowisko chodzi przecież. Jest taka sama procedura zjazdu w skałach i w górach. Węzeł na końcu liny wiążesz ZAWSZE, nie ważne czy droga ma 12 metrów, czy 60 (to też jest wg Ciebie suszenie kota w mikrofali?), takie same są reguły budowy stanowisk. W górach dochodzą pewne kwestie związane z "okolicznościami" przyrody - ale podstawowe procedury są te same, co w skałach.
>
> > PS. Uwaga dla tych, co twierdzą, że ring
> > wklejany nie ma prawa wypaść - otóż,
> niestety
> > zdarzają się takie przypadki.
>
> To oczywista oczywistość,