Witam
Z powodu braku czasu nie mogłem brać udziału w tej, jak widzę pasjonującej dyskusji :)
Pozwolę sobie wyjaśnić moje stanowisko, które wsparł Blondas. W szkoleniu jedną z
najistotniejszych kwestii jest optymalizacja sprzętu. Inaczej mówiąc jak to zrobić
ze standardowym wyposażeniem?
Na drogach sportowych zakładamy, że posiadamy wyłącznie ekspresy oraz karabinek zakręcany. Chociażby po to, żeby podwiesić linę do wędki w łańcuchu metodą Makarową.
Większa ilość sprzętu traktowana jest niestandardowo. Stąd na drogach sportowych kursanci "pozbawiani" są dodatkowych taśm, czy karabinków, z których mogliby robić lonże, czy też
dopiąć się podwójnie do liny.
Oczywiście można tak robić, ale co wówczas, gdy nie ma tego sprzętu? Stąd standard
w szkoleniu. Odnośnie ponownego przewiązania, to wynika ono właśnie z oceny zagrożenia
i możliwości sprzętowych.
Wcześniej stosowałem patent z wpięciem karabinka od ekspresa, na którym wiszę w stanowisku.
Jest to działanie zdecydowanie przyspieszające całą akcję.
Podsumowując metoda francuska opisana przeze mnie w Taterniku, (z dodaniem ponownego
przewiązania) dotyczy standardowego sprzętu na drodze sportowej.
Cieszę się, że tekst mój wywołał taką dyskusję, która zahaczyła o inne ważne tematy, np.
komendy, bo jak widać wciąż są tu niedomówienia.