Ba, przy odrobinie szczęścia można nawet zablefować. Mógłbyś nagrać sobie nieswoim głosem, albo wręcz np. moim "dzień dobry, mówi Starosta, czy mogę rozmawiać z Kajmanem". Następnie odpalić system, iść do kibla i zawołać z niego do żony "kochanie, odbierz, bo nie mogę, jak to Starosta, to przynieś mi telefon".
Następnie powiedziałbyś, że musisz mi w czymś pomóc i poszedłbyś sobie np. na panel, zamiast jechać na zakupy do marketu.