ai87871 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> mi szkoda moich wyjebanych $$ na szpej, żeby w
> nim paradować po mieście i go ciuchrać
> [...] jest w wyjebiscie żarówiastych
> kolorach - co go skreśla automagicznie z
> możliwości ubrania "na miasto", choćbym miał
> resztę cywilnych w pralni
A gdybyś dojeżdżał do pracy rowerem?
Może są ludzie mający osobne ciuchy na rower i do wspinu, ale po mojemu można i warto to połączyć - a żarówiastych ubrań nie sposób nie docenić, choćby w miejscach, gdzie ścieżka rowerowa krzyżuje się z zieloną strzałką.
PS robią też kaski z atestem zarówno do wspinu jak i na rower, ale mi się ten pomysł słabo podoba, zwłaszcza po tym, gdy zobaczyłem efekt przejechania po asfalcie nieosłoniętą żuchwą. Osobiście i tak nie używam kasku w mieście.
I jeszcze jedno - jakie cioranie w mieście może się równać z przedzieraniem przez kosówkii lub wspinaczką w kominie? Chyba jedyny czynnik przyspieszający zużycie to częstsze pranie.