ja akurat "dochodzę samochodem" pod samą ścianę, ale faktycznie sugerowaną rozgrzewkę dochodzącą praktykowałem kilkukrotnie i jest znakomita - potem od razu w zasadzie wersja dla leniwych bez inwencji twórczej czyli trawersowanie w różnych wariantach - taki zestaw pozwala na dość bezpieczne rozpoczęcie wspinania/treningu dla osób zdecydowanie nastawionych antyrozgrzewkowo. generalnie też z moich obserwacji współczynnik zapotrzebowania na planowy cykl rozgrzewkowy rośnie z wiekiem, a więc w większości przypadków wprost proporcjonalnie do doświadczenia wspinaczkowego,
edit:(i lub) ilości przebytych kontuzji
pozdrawiam,
-
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-25 20:00 przez darkman.