W 2004 wchodząc dumnie do groty w Sperlondze (jako pogromca tamtejszych 7a+ i 7b zasługiwałem przecie na szacunek) zagapiłem się na +/-55letniego gościa, który wspinał się po jakiejś 8a+ w dziurawych legginsach i na dodatek bez butów. Gapiąc się tak na dach jaskini o mało co nie potknąłem się o szczylka bawiącego się w piasku, jak dziś pamiętam, czerwonym modelem wozu strażackiego. Potem ów 11 latek sieknął Zatopka 8b+ i Mascerinę 8c. Trochę rozumiałem jak chwalił go tata, bo chwalił go po czesku.