dzizas Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> z pierwszej ręki wiem, ze takie jedno słówko
> potrafi bardzo zaszkodzić. zawodnicy to biorą
> bardzo do siebie. prawdopodobnie na palcach jednej
> ręki policzysz takich, którzy dobrze znoszą
> krytykę w mediach. co innego opierdziel od
> trenera w zaciszu sali treningowej - tu się mogę
> zgodzić.
> ostatni akapit niestety nie zmienia wiele - wiem,
> że dobrze dziewczynom życzysz, ale negatywny
> wydźwięk newsa pozostaje.
Kurcze nie mogę się na taką koncepcję zgodzić. Coś tam startowałem (oczywiście dziewczynom do pięt nie dorastam), ale wiem jak to działa. Miałem dokładnie tak samo kiepski start i nie dlatego nie zostałem "Mistrzem Świata", że ktoś powiedział, że kiepsko wystartowałem.
Ja myślę, że nie doceniacie odporności psychicznej Agaty i Sylwii.
> co do Fischhuber'a: sam widzisz, że wspinacz w
> kraju o wiele bogatszym musi zasuwać, żeby móc
> trenować (mimo sponsorów). w takim razie polski
> zawodnik musi pracować dużo, dużo więcej. o
> układach ze sponsorami nie piszę, bo nie wiem,
> jakie ma pan Fischhuber, ale podejrzewam, że
> lepsze, niż nasi zawodnicy.
> pozdro
W takim momentach przypomina mi się historia Legranda, który uciekł ze szkoły i przez rok koczował w skałach. Później został Mistrzem Świata. Sport, to poświęcenie i to często bez zwrotne...
Administrator forum wspinanie.pl
Wojciech Słowakiewicz