Nie odnosząc się do sportowych dokonań: brak elementarnej logiki (*) połączony z
poczuciem nieomylności. Rozumiem, że nie wchodzi się w drogę, szczególnie ją otwierając, jeżeli planowany styl można by poprawić. No to zostaje free solo OS i to boso a na dodatek zimą i po nocy!
(*) Częściowo mogą tłumaczyć skróty myślowe, może niedokładność tłumaczenia. Gdzieś tam pod spodem
tli się słuszna idea, ale sama wypowiedz - dla mnie niesmak.
Chichot losu - obecnie przejścia hakowe już są wypierane przez klasykę i DT, a wypowiedź padła
po przejściu A3, czy nie miał świadomości, że po nim może przyjść ktoś inny, zdolniejszy kto powtórzy drogę w bardziej stylowy sposób, że zasabotował w swoje własne domniemane "dziedzictwo".
Sz.