W prawdzie całej nie przeszedłem i Ty pewnie też w jeden dzień nie dasz rady. Ale byłem tam zimą. Szedłem z kumplem z murowańca na przełęcz Zawrat i do góry w stronę Małego Koziego. Pogoda była super, widoki zajebiste. Dołączyło do nas jeszcze dwóch gości, którzy przyszli od strony Piątki. Jak doszliśmy do Małego Koziego zrobiła się taka zawierucha że mało nas nie zwiało, przez chwilę nic nie było widać. Podjęliśmy decyzję o zejściu i tak też zrobiliśmy. Zeszliśmy żlebem do szlaku i dalej do piątki. Do schroniska dochodziliśmy już w ciemnościach. Myślę, że dobrze, że tak powiało na górze. Bo nie wiem czy jak byśmy poszli dalej to było by tak łatwo zejść i wyrobili byśmy się w czasie....
Ale generalnie był to jeden z moich lepszych wypadów w góry.
Na pewno trzeba mieć raki, czekan, uprząż, linę (samo mieć nie wystarcza!! trzeba umieć tego używać), kask, czołówkę, ciepłe ubrania, rękawice na zmianę.