Przede wszystkim chciałbym pogratulować Robertowi "nosa" do znajdowania i szlifowania wspinaczkowych talentów, zwłaszcza w naszych realiach!!! Ja podobnie uważam, że dzieciaki, o ile to możliwe, powinny jak najwięcej czasu spędzac w skałach, a nie na panelu. Poza tym nie każdy dzieciak jest dobrym materiałem na zawodnika ( mimo największych chęci trenerów) :) Jeśli chodzi o Koronę, to jak na razie nie mamy możlwości prowadzenia grup naborowych, ale może się to niedługo zmieni... Jeśli chodzi o Piotrusia, to start w Imst był jego pierwszym startem w PEJ, ale dotychczas startował w PP (poza konkurencją) i w Turniejach Czterech Ścianek i trzy razy w YCCF w Imst. W UKS-ach nie startował, bo zazwyczaj kolidowały mu z meczami piłkarskimi :) piłki nożnej jakoś dziwnie nie chce odpuścić :) Nigdy nie kreowałem go na "polskiego Ondrę", z wielu powodów : w tym momencie Piotrek ma tyle wrostu co 10-letni Ondra ( co tłumaczy po części wynik z Imstu ), po drugie Ondra nie gra w Cracovii :), a poza tym Młody chodzi do normalnej szkoły, nie może spędzać połowy roku w skałach na Weście, ale ma za to wielu kumpli (obu płci:) i czas na to, by pójść z nimi np. do kina:) Myślę, że dla niego najważniejsze jest to, że jeszcze ma ochotę się wspinać i jak dotąd obyło się bez żadnej kontuzji... Jeśli chodzi o zawody to poziom juniorów w Europie niestety "odlatuje w kosmos" i obawiam się, że w naszych warunkach trudno będzie mu dorównać ( dostęp do dobrych ścian i skał) - nie rozumiem więc skąd takie oczekiwania. Ze wspinania w Polsce trudno żyć, dlaczego więc dziwisz się, że młodzi Krakowianie wybierają inne zajęcia :) Pozdr Szymon