poster Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja miałem złamaną rzepkę...
> stało się to w listopadzie, miesiąc gipsu
> dostałem..., ale po rehabie (udało się na NFZ
> szybko załatwić) w kwietniu zacząłem ładować
> powoli, na początku w ortezie z usztywnieniami
> bocznymi, potem w zwykłej i doszedłem do
> sprawności, co prawda czasem strzela w kolanie,
> ale nic się nie dzieje.
Zupełnie inny kaliber ta Twoja rzepka. Można nawet złamać kręgosłup, np po skoku do płytkiej wody na główkę, wyjść na czworaka nie umiejąc utrzymać szyji i nie mieć z tego tytułu żadnych poważniejszych konsekwencji w przyszlości. I wcale nie wyklucza to uprawiania wspinaczki czy innych sportów.
A co do łąkotki, to np u koszykarzy wycina się je bardzo często i grają dalej :-)
Wolę oddać bezdomnemu, niż dołożyć INWalidzie.