biedruń Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Co do porządnych gruszek to gorzej, że moja
> córka widziała jak walnąłem dyszkę prawie na
> jej (i żony) głowę, a niecały rok później
> przyglebowałem łamiąc kręgosłup i córka
> połączyła te fakty w całość:
> wspinanie = loty = szpital = ryzyko śmierci
> No i nie ciągnie jej do wspinania :-(
Czyli zmarnowałeś wspinaczkowo całkiem niezłe geny
na jedno pokolenie! Nie popsuj tego w następnym ;-)