laura palmer:
> Masz dobra terenowa uzywke do sprzedania? Tylko
> nie wiem na razie jak bedzie z transportem, bo z
> Krakowa musimy go do bagaznika sedana zapakowac i
> wiezc do domu 850 km. Dobrze, zeby tak jeszcze sie
> skladala.
Gdybyś mieszkała w Krakowie mógłbym Ci przekazać swoją używkę nawet dziś. Ale jak mieszkasz w Niemczech to nie ma to najmniejszego sensu. Kupiłem tego genialnego, składanego Samplasta już jako używkę, zarżnąłem w skałach (piasty, opony, hamulce), a na koniec podczas przeprowadzki woziłem na nim po kilkadziesąt kilo bambetli na raz. Niestety tego modelu już nie produkują :-(
> A ta Twoja Maja to bardzo spokojne dziecko bylo?
> Kolega z dziewczyna tez zabierali coreczke, ale to
> wygladalo inaczej, bo sadzali ja w nosidelku pod
> drzewem i jak tylko nikogo nie bylo przy niej, to
> darla jape. W ogole nie bylo mowy o spaniu.
Moja córka generalnie była spokojna, jak były spełnione trzy warunki: ciepło (chłodno w ciepłych krajach), sucho, pełen brzuszek.
Największą jazdę miałem jak pojechałem tylko z Mają do Sistiany (żona wolała się wtedy porządnie wyspać w Koprze), a że mała zasnęła w samochodzie, to postawiłem ją w wózku w cieniu i wbiłem się z autoasekuracją w kombinację Bretella - Stelle marine - Rigole (6c, 6a, 4a). Niestety zbudziła się i zaczęła niemiłosiernie drzeć japę jak byłem w połowie trzeciego wyciągu i zanim zdążyłem skończyć drogę i zjechać jacyś pieprzeni Włosi wezwali karabinierów, że pod skałą jest porzucone dziecko. Chcieli mnie nawet jako wyrodnego ojca aresztować, na szczęście skończyło się na mandacie za przekroczenie czasu parkowania na płatnym parkingu.
>> żarła ślimaki i dżdżownice na surowo
> tak bez chleba?!
Od razu widać, że oczekujesz pierwszego dziecka :-)
m.b.