McAron:
> Autor (tzn wykonawca pierwszego przejścia) miał
> tylko pierwszą wpinkę - drugą wpinał sam. Jak
> już ktoś pisał, między pierwszą a drugą jest
> duża klama, więc różnica między jednym
> wpiętym "punktem mocująco-asekuracyjnym" a dwoma
> może być mało istotna.
Indukcyjnie ciągnąc te rozważania można przyjąć, że różnica z uprzedniego wpięcia się od razu do zjazdowego może być mało istotna. A droga po prostu czeka na pierwsze przejście RP, które prędzej czy później nastąpi. Pewnie wtedy, jak "absolutnie niemożliwe" będzie zrobienie bez pierwszej (drugiej, trzeciej...) bezpiecznej ówcześnie topowych 9b+.
m.b.